A4: Jechała z dwójką dzieci. Podróż zakończyła dachowaniem w rowie [ZDJĘCIA]
We wtorek późnym wieczorem, na 461 kilometrze tarnowskiego odcinka autostrady A4 w miejscowości Rzezawa doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku. Przed 21.00 przemierzający trasę prawym pasem mieszkaniec województwa śląskiego, jadąc Fordem S-Max w stronę Tarnowa, dostrzegł zbyt późno poprzedzającą go Skodę Favorit i chcąc zapobiec zderzeniu podjął manewr wyprzedzania.
Niestety był już tak blisko, że nie zdołał bezpiecznie go wykonać i uderzył w poprzedzający go pojazd. Siła uderzenia sprawiła, że wytrącona z toru jazdy skoda została wyrzucona na pas awaryjny, dalej do rowu, po czym kilkukrotnie dachowała, obracając się wokół własnej osi. Ostatecznie samochód zatrzymał się kołami do góry w rowie. Wszystko to wyglądał zatrważająco, tym bardziej, że kierowcą samochodu była mieszkanka powiatu brzeskiego, jadąca z dziećmi w wieku 5 i 13 lat.
I to właśnie jedna z jej córeczek ucierpiała najbardziej. Nastolatka z poważnym urazem nogi przetransportowana został najpierw do szpitala w Brzesku, a następnie do Krakowa.
Na miejscu zdarzenia pracowali tarnowscy policjanci z ruchu drogowego, którzy wykonali wszelkie niezbędne czynności do dokładnego wyjaśnienia okoliczności i przyczyn zdarzenia. Przebadali również obydwoje kierowców. Ani jadąca skodą pani, ani kierowca forda nie spożywali wcześniej alkoholu. Postępowanie w sprawie wypadku, zgodnie z właściwością miejscową poprowadzi teraz Komenda Powiatowe Policji w Bochni.
JG
