9 grudnia 2024
Wywiady

Bernard Karasiewicz: Jestem dumny z naszej gminy

Rozmowa z Bernardem Karasiewiczem, burmistrzem Ryglic.
Panie Burmistrzu, czy gmina Ryglice to dobre miejsce do życia?
Bardzo dobre. Coraz lepsze, ładniejsze, wygodniejsze. Dzięki zapobiegliwości, społecznemu zaangażowaniu mieszkańców i pracy gminnego samorządu, pełniącego dla nich rolę służebną. Bo gmina to przede wszystkim jej mieszkańcy. Jeśli są zaradni i ambitni, tak jak u nas, jest szansa na systematyczny rozwój. A tylko taki daje gwarancję powodzenia. W gminie, tak jak w życiu, nie da się wszystkiego zrobić od razu. Trzeba mieć dobry plan, potrafić wokół niego zjednoczyć ludzi, poszukiwać pieniędzy spoza budżetu i konsekwentnie realizować kolejne zadania. Nasze miejscowości są coraz ładniejsze. Szkoły edukują na dobrym poziomie. Żyje się coraz wygodniej. Ludzie chcą tu mieszkać. Wystarczy popatrzeć na kolejne domy, które są budowane we wszystkich miejscowościach.

Mijają cztery lata Pana kadencji na czele ryglickiego samorządu. Jest Pan zadowolony z tego, co udało się zrobić?

Tak. Zwłaszcza że mam także świadomość rozpoczętych i zaplanowanych inwestycji. Nie wszystkie efekty naszej czteroletniej pracy są już widoczne. Samorząd, szczególnie – tak jak nasz – niezbyt bogaty, musi poszukiwać pieniędzy poza budżetem. To oznacza konieczność spełnienia wielu warunków. Trzeba więc czasu, który nie zawsze ogranicza się trwającą kadencją. Jestem zadowolony przede wszystkim dlatego, że udało się ustabilizować budżet gminy, który po poprzedniej kadencji był mocno zadłużony. By sięgnąć po unijne pieniądze, musieliśmy zagwarantować tak zwany wkład własny. I zrobiliśmy to. Przez cztery lata do gminy spłynęły naprawdę ogromne pieniądze z zewnątrz. Miliony złotych. Dzięki nim możemy wykonywać kosztowne projekty, takie jak budowa sieci wodociągowych i kanalizacyjnych, dróg i chodników, nowoczesnych sal sportowych, czy odbudowa centrów wsi. Nie byłoby nas stać na to bez takiego wsparcia. Od początku kadencji wiedzieliśmy, że musimy być skuteczni i wykorzystać wszystkie możliwości. To oznacza również realizację mniejszych projektów, takich jak choćby budowa altan, które – jestem przekonany – staną się ważnym elementem rozwijania turystycznych i rekreacyjnych możliwości naszej gminy. To także projekty, z których wprost mogą korzystać mieszkańcy – wymiana pieców, montaż kolektorów słonecznych, pomp ciepła, usuwanie i utylizacja azbestu.

Zdecydował się Pan kandydować na kolejną kadencję. Co proponuje Pan mieszkańcom na najbliższe pięć lat?

Kandyduję, bo chcę pracować dla naszej gminy. By była dobrym, bezpiecznym i wygodnym miejscem do życia dla nas, naszych dzieci i wnuków. Jestem dumny z tego, co już udało się nam zrobić, ale wiem, że sporo jeszcze przed nami. Cały czas wsłuchuję się w opinie mieszkańców, wiem czego oczekują. Pojawiają się nowe pomysły, które należy zrealizować po dokończeniu ważnych, bardzo kosztownych projektów. Oczywiście, konieczna jest dalsza regulacja stanu prawnego niektórych obiektów i gruntów oraz kontynuacja budowy dróg, ścieżek rowerowych i chodników, a także oświetlenia ulicznego, kolejnych odcinków sieci wodociągowych i kanalizacyjnych. Proponuję jednak także utworzenie, w budynkach należących do gminy, żłobków, świetlic dla dzieci i młodzieży, klubów seniora, a także czasowych miejsc opieki nad osobami niepełnosprawnymi, które działałyby także w dni wolne od pracy – po to by ułatwić życie rodzinom. W planach moich i kandydatów na radnych są również inwestycje w kolejne obiekty sportowe, rozbudowa miejsc służących rekreacji i turystyce. Chciałbym kontynuować projekty zapewniające mieszkańcom dopłaty do wymiany pieców, docieplania domów i montażu urządzeń energooszczędnych. Myślę, że sprawdziły się i będą kontynuowane projekty edukacyjne, realizowane zarówno w ramach programu „Erasmus”, jak i innych, takich jak wakacyjna nauka języka angielskiego, nauka jazdy na nartach czy pływania.

Kiedy zakład komunalny znów będzie pracował na rzecz gminy?

Powinien być gotowy w przyszłym roku. O konieczności odtworzenia go zdecydowaliśmy już na początku kadencji. Działał przez lata, został zlikwidowany w poprzedniej kadencji. Likwidacja jest procesem szybkim, odbudowa wolniejszym i kosztowniejszym. Odkupiliśmy już sporo sprzętu. Wykonywanie bieżących napraw dróg i chodników przez własny zakład jest tańsze i szybsze. Nie trzeba organizować przetargów, wystarczy decyzja i można się zabierać do pracy. Zakład będzie także dbał o czystość w gminie, w zimie – o odśnieżanie chodników. Teraz otrzymaliśmy pieniądze na budynki, które powstaną na terenie zakładu i będą służyć przede wszystkim na potrzeby zbiórki odpadów wielkogabarytowych. Prace rozpoczną się jeszcze w tym roku. Dostaliśmy również pieniądze na zakup koparko-ładowarki. Powstaną także miejsca pracy dla naszych mieszkańców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *