Na haju ukradł lanosa i… uciekał przed policją

Skradł swojemu znajomemu lanosa wartego 3 tysiące złotych. Podczas próby uniknięcia kontroli drogowej wjeżdża do przydrożnego rowu. Zatrzymany przez patrol tarnowskiej drogówki okazuje się, że jest pod wpływem środków odurzających. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem.

Patrol ruchu drogowego KMP w Tarnowie  w czwartek około godziny 9.00 podczas kontroli „STOP-probierz” przed wjazdem na most w Kępie Bogumiłowickiej otrzymał drogą radiowa informację o kradzieży srebrnego samochodu Daewoo Lanos. W tym samym niemal czasie w ich kierunku zbliżał się taki właśnie samochód, który na widok policjantów zjechał w drogę poprzeczną. Policjanci ruszyli za nim w pościg, który jednak nie trwał długo z uwagi na to, że kierowca wjechał do przydrożnego rowu. Okazało się, że 23-letni mężczyzna, mieszkaniec powiatu tarnowskiego jechał skradzionym samochodem. Kierowca był trzeźwy, jednak nadmiernie pobudzony co mogło wskazywać na zażycie „narkotyków”. Badanie narkotesterem potwierdziło przypuszczenia policjantów i w związku z tym został on zatrzymany, a pojazd zabezpieczony na parking strzeżony.

W trakcie przesłuchania zatrzymany przyznał, że pod koniec stycznia 2018 roku w Skrzyszowie, skradł pozostawione w lanosie kluczyki. W nocy przyszedł na posesję gdzie samochód był zaparkowany, przy użyciu oryginalnych kluczyków otworzył go, uruchomił silnik i odjechał. Jadąc w kierunku Radłowa zauważył kontrolę drogową wiedząc, że zostanie zatrzymany skręcił w najbliższą drogę poprzeczną i zaczął uciekać. Sprawca przyznał się do kradzieży pojazdu i złożył obszerne wyjaśnienia. Po przesłuchaniu został zwolniony.

Policjanci przedstawili mężczyźnie zarzut kradzieży z włamaniem, który zagrożony karą pozbawienia wolności do 10 lat. Sprawca musi się jeszcze liczyć z ewentualnym rozszerzeniem zarzutów o prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających, który zostanie przedstawiony z chwilą uzyskania wyników laboratoryjnych.