25 kwietnia 2024
Wywiady

Organizacje pozarządowe na Ukrainie

Z Piotrem Polańskim, prezesem Stowarzyszenia Polaków Białocerkiewszczyzny w Białej Cerkwi rozmawia Katarzyna Nalezińska

 

Stowarzyszenie Polaków Białocerkiewszczyzny funkcjonuje już od 2003 roku, skąd pomysł na założenie takiego stowarzyszenia? 

Wszystko zaczęło się od kościoła w Białej Cerkwi. Grupa trzydziestu starszych osób postanowiła założyć stowarzyszenie i na początku działali na małą skalę. W 2012 roku wybrano mnie na prezesa stowarzyszenia i od tego czasu nasza organizacja rozwija się coraz prężniej. Na naszych spotkaniach zaczęła pojawiać się młodzież, która wcześniej raczej nie chciała w takich rzeczach uczestniczyć. Te pierwsze osoby zabrały później ze sobą swoich znajomych i tak w pierwszym roku mojej działalności pojawiło się około 100 nowych osób. Dzisiaj to jest już około 250. Wcześniej wszystko działo się przy kościele, teraz mamy już małe biuro i salę przeznaczoną na spotkania i na próby chóru. Mamy też kilka pomieszczeń na klasy, bo tam odbywają się zajęcia. Dużo udało nam się zrobić od 2012 roku. 

Czyli kto to zainicjował w 2003 roku? Polacy?

Polacy, ale też Ukraińcy polskiego pochodzenia. W Białej Cerkwi jest bardzo wielu Ukraińców, którzy mają polskie korzenie.

A sama historia miasta Biała Cerkiew?

 Biała Cerkiew łączy się z historią różnych polskich rodzin, w tym Jabłonowskich i od XVIII wieku Branickich. Wokół rezydencji Branickich powstał park Aleksandria. Dzisiaj z pałacu zostały tylko ruiny. W tym roku będziemy świętować 230 lat istnienia Parku Aleksandria, będzie to impreza połączona z obchodami setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Może Pan opowiedzieć coś o swoich korzeniach?

Mój pradziadek przyjechał na Ukrainę około 1890 roku. Razem z czterema synami i jedną córką osiedlili się w okolicach Białej Cerkwi. Pochodzili z Małopolski. Mieli tu swoją ziemię i wszystko szło dobrze aż do rewolucji 1918 roku. Mój dziadek był wielkim patriotą, kiedy został wdowcem obiecał sobie, że jeśli ponownie się ożeni to tylko z Polką, tak się później stało. Następne pokolenie, czyli mój ojciec, mówił po polsku, chociaż nie bardzo dobrze. Moja mama nie mówiła po polsku, była Ukrainką.

Wracając do tematu Waszego stowarzyszenia, jakie działania podejmujecie?

Jest tego sporo. W 2004 roku pojechaliśmy na festiwal muzyczny do Kijowa. Takie wydarzenie było tam organizowane po raz pierwszy, nie było doskonałe, na przykład cały chór miał do dyspozycji tylko jeden mikrofon. W każdym razie wtedy narodziła się myśl o tym, żeby założyć chór. A dzisiaj ten chór ma w repertuarze już kilkanaście piosenek – i kolęd i pieśni narodowych. Prowadzimy też szkołę niedzielną dla dzieci (wiek od 15 do 15 lat) i młodzieży (16-25 lat). Prowadzimy tu nauczanie języka polskiego, recytujemy wiersze, śpiewamy piosenki, oglądamy polskie filmy. Mamy grupę wokalną, chór – na internecie można zobaczyć nagrania naszych występów. Mamy trzech nauczycieli, jeden przyjeżdża z Warszawy, to znaczy, przysyłają do nas nauczyciela-wolontariusza i on uczy przez cały rok i dorosłych i dzieci. Nauka w naszej szkole jest oczywiście bezpłatna. Niestety nie mamy biblioteki polskiej, ale mamy trochę książek. Kiedy ja przyjeżdżam do Polski to staram się kupić jakieś książki, często historyczne, szczególnie dla młodzieży.

Organizujecie wyjazdy do Polski?

W tym roku organizowaliśmy wyjazd razem z OHP z Wrocławia i z Tarnowa. Wcześniej dzieci przyjeżdżały też na letnie kolonie, a wtedy jeździli na różne wycieczki – na przykład do Krakowa. Oczywiście problemy z wyjazdami to są problemy finansowe. My również zapraszamy do siebie do Białej Cerkwi, ale wydaje mi się, że ludzie boją się przyjeżdżać ze względu na wojnę. W kwietniu robiliśmy festiwal polski, zapraszaliśmy zespoły z Tarnowa i z Ostrowca Świętokrzyskiego, bo to są miasta partnerskie i nikt nie przyjechał… Ale moim zdaniem jest bardzo bezpiecznie i spokojnie.

Czy w Białej Cerkwi są jeszcze jakieś inne polskie stowarzyszenia?

W Białej Cerkwi są jeszcze dwa stowarzyszenia Polaków. Na Ukrainie są dwie duże organizacje polskie, to Związek Polaków na Ukrainie i Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie. Nasze stowarzyszenie współpracuje z obiema organizacjami. Kiedy odbywa się jakiś polski festiwal to wszyscy współpracują.

Jak wyobrażasz sobie współpracę między Waszym stowarzyszeniem a organizacjami w Polsce, takimi jak Projekt Tarnów?

Najbardziej zależy mi na tym, żeby projekty umożliwiały dzieciom i młodzieży przyjazd do Polski. Na przykład teraz sporo młodzieży, która bardzo dobrze mówi po polsku i chciałaby przyjechać do Tarnowa miała egzaminy na studiach i nie mogli uczestniczyć w wymianie. To ważne dla ich rozwoju, ale też integracji młodzieży ukraińskiej i polskiej, a szczególnie Ukraińców o polskich korzeniach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

For security, use of Google's reCAPTCHA service is required which is subject to the Google Privacy Policy and Terms of Use.