18 kwietnia 2024
Wywiady

Paweł Racibor: Trudno jest wierzyć w jakieś obietnice polityków

Z Pawłem Raciborem, redaktorem Przeglądu Sportowego, reporterem żużlowym Radia FON i RDN Małopolska rozmawia Michał Gniadek.

Od ilu lat komentujesz, zajmujesz się żużlem?
Żużel to od samego początku moja pasja i dyscyplina, którą od piątego roku życia jest uzależnieniem, a już od czternastu lat piszę i mówię o tym pięknym sporcie oraz współpracuję z zawodnikami. Po sezonie 2006 z relacji radiowych meczów Unii Tarnów zrezygnowało Radio Maks i pojawiła się propozycja komentowania meczów w RDN Małopolska. Ta przygoda trwała do końca sezonu 2015, ale dalej współpracuję z radiem nagrywając wywiady do Magazynów Żużlowych. Ostatni rok komentowałem wszystkie mecze Jaskółek w częstochowskim Radio Fon.

Do ostatniego biegu w meczu z Wybrzeżem Gdańsk drżałeś o ostateczny rezultat?
W finałach głównym reżyserem widowiska była pogoda, więc była obawa o końcowy wynik, ale Jaskółki pokazały, że nawet w tak trudnych warunkach potrafią jechać i zasłużyli na awans do ekstraligi.
Reguły są dla wszystkich takie same, ale Jaskółki w tym sezonie w ligowej tabeli miały sporą przewagę, a mimo to decydował ostatni mecz, ostatni bieg. Dlaczego taka formuła rozgrywek jest dobra?
Grupa Azoty Unia Tarnów była faworytem rozgrywek od początku sezonu i udowodniła to w rundzie zasadniczej. Play offy rządzą się swoimi prawami i ja jestem przeciwny takim rozwiązaniom w sporcie żużlowym, bo można wszystko wygrać w rundzie zasadniczej, a dwie kontuzje w drużynie podczas właśnie fazy play off mogą pozbawić zwycięstwa w sezonie, czy też awansu.

Kto zawiódł w zakończonym właśnie sezonem?
Każdy z zawodników zrobił to, co do niego należało i mogę powiedzieć, kto minie pozytywnie zaskoczył. Mało kto liczył, że tak bardzo dobry sezon będzie miał Jakub Jamróg i Patryk Rolnicki. Kuba jechał w składzie seniorskim, w którym każdy z zawodników miał średnią powyżej 2 punktów, więc nie było łatwo o zdobywanie tych punktów, a kontuzja też przeszkodziła w odjechaniu większej ilości meczów. Dla Patryka po jeździe w ekstralidze, było dobre, że w tym sezonie mógł odbudować się i zdobywać doświadczenie w 1 lidze, bo postęp zrobił i teraz może być mocnym juniorem w rozgrywkach ekstraligowych. Szkoda, że nie mamy w składzie juniorskim takiego drugiego zawodnika.

W ostatnim czasie w Unii jest problem z wyszkoleniem dobrego zawodnika…
Mam nadzieję, że takim będzie Patryk i jego kariera nie zakończy się z czasem wejścia w wiek seniorski. W Tarnowie, co sezon zdaje licencję dwóch adeptów, ale ilość nie przekłada się w jakość. To przypomina sytuację, jaką kiedyś mieli w Toruniu. Było dużo juniorów, ale nie rozwijali się i klub musiał podjąć decyzję, aby zakończyć współpracę z kilkoma zawodnikami. W tym sezonie do Wandy Kraków został wypożyczony Piotr Pióro i on zrobił bardzo duże postępy. Zaczął wygrywać zawody juniorskie, a jego styl jazdy napawa optymizmem. Zobaczymy, jaka będzie decyzja zarządu, bo na konferencji prasowej po meczu z Wandą dowiedzieliśmy się, że Pióro ma jeździć w kolejnym sezonie w Krakowie. Pewne jest, że nie będzie żadnych transferów, bo głównym partner Grupa Azoty, sponsoruje wydatki na naszych juniorów po to, aby oni reprezentowali barwy Jaskółek.

Wraz z awansem pojawił się temat wzmocnienia drużyny. Mamy jakieś przecieki, kto jest w orbicie zainteresowań tarnowskiej Unii?
Zawodnicy, którzy jeździli w obecnym sezonie chcą nadal jeździć w Tarnowie i wcale się im nie dziwię, bo teraz trudno a to tak dobrze płacący klub i terminowo. Jeśli chcemy myśleć o utrzymaniu w ekstralidze to musimy mieć w składzie lidera z doświadczeniem ekstraligowym i dobrze punktującym na naszym torze. Do wzięcia jest tylko jeden taki zawodnik – Leon Madsen. Do Tarnowa na sezon 2018 nie wróci Martin Vaculik i Janusz Kołodziej. Słowak ma podpisany kontrakt w Gorzowie na kolejny sezon z aneksem finansowym, a Janusz zadeklarował, że zostaje w Lesznie i jest prawdopodobne, że podpisze kontrakt na dłuższy okres. Trzeba jeszcze poszukać zawodnika, który dobrze punktował na naszym torze, a dwa razy z dobrej strony pokazali się w Tarnowie – Tungate z Łodzi i Thomsen z Gdańska. Okienko transferowe zaczyna się w listopadzie, ale rozmowy już się prowadzi i działacze nie mogą tego przespać.

Na pewno pojedziemy w Ekstralidze w przyszłym roku?
Nie widzę innej opcji. Sportowo jesteśmy w tej ekstralidze, a teraz działacze spółki żużlowej i prezydent muszą wszystko zrobić, aby otrzymać licencję na starty w ekstralidze, bo jedynym problemem jest remont stadionu. Już od kilku lat obserwuje przepychanki na linii prezydent – prezes i czas wreszcie zacząć współpracować. Widzę jak inne miasta żużlowe współpracują z klubami, a u nas od lat wszystko idzie do tyłu. Może trzeba wysłać obu panów na krótki wyjazd integracyjny do miast żużlowych, aby porozmawiali jak ma wygląda współpraca pomiędzy władzami miasta a zarządem klubów.

Może dojść do takiej sytuacji, że nie dostaniemy licencji?
Wszystko może się stać. Jeśli władze ekstraligi nie dostaną jakiegoś dokumentu potwierdzającego remont stadionu, to prezes musi mieć plan awaryjny. Może być to umowa na wynajem innego stadionu w Polsce, tak jak to zrobili działacze z Wrocławia w ubiegłym roku.

Wierzysz w obietnice dotyczące stadionu i zapewnienia, kolejne, prezydenta Romana Ciepieli?
Politykom trudno jest wierzyć w jakieś obietnice. Czekam na podpis, który uwierzytelni remont tego stadionu, bo to jest warunek władz ekstraligi, aby otrzymać warunkową licencję. Oświadczeniami tego nie załatwimy.
Ale na logikę, jeśli mamy rozgrzebaną halę Jaskółka, której remont pochłania więcej pieniędzy niż zaplanowano, to jak można wierzyć, że nagle za sprawą czarodziejskiej różdżki znajda się pieniądze na remont stadionu? Tyle lat te obiekty straszyły, a teraz w ciągu jednego roku nagle znajdą się pieniądze i ruszą roboty?
Byłem zdziwiony, kiedy podjęto decyzję o remoncie stadionu Błękitnych. Później wzięto się za remont hali, a o stadionie miejskim była cisza. Już dawno powinna być inicjatywa radnych, aby ten obiekt był wyremontowany. Pamiętam jak jechaliśmy na relację radiową cztery lata temu do Torunia i wtedy wybrali się na ten mecz radni, aby oglądać MotoArenę, ale jak się później okazało było wiele gadania, a wyszła z tego piękna wycieczka. Teraz mamy jakiś miliony na stadiony. Prezydent mówi, że w projekcie budżetu na 2018 rok zapisane zostaną wydatki na przebudowę stadionu. Pozostaje tylko czekać, a później rozliczyć z tego prezydenta i radnych.

W Tarnowie mamy jedną dyscyplinę na najwyższym poziomie – żużel. Czy jego wspieranie nie powinno być sztandarowym zadaniem miasta, czy jednak obecny układ z Grupą Azoty jest słusznym zbalansowaniem kosztów utrzymania drużyny?
Powinna być współpraca Grupa Azoty z władzami miasta. Szkoda, że od kilku lat możemy liczyć tylko na zakłady azotowe. Mile wspominam współpracę miasta z klubem, kiedy prezydentem był pan Bień. Logo miasta było bardzo widoczne na kevlarach czy motocyklach zawodników, a Tomasz Gollob z napisem Tarnów reklamował nasze piękne miasto w zawodach Grand Prix. Od kilku lat trudno znaleźć herb Tarnowa na plastronach, czy jakikolwiek znak, że klub jest z Tarnowa. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie ktoś wróci do tamtych czasów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *