PO w obronie wolnych mediów [komentarz][zdjęcia]

Po dwóch dniach protestów pod tarnowską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, liderka tarnowskiej PO Urszula Augustyn oraz wiceszef tarnowskich struktur Henryk Słomka-Narożański oficjalnie odnieśli się do kryzysu panującego w Sejmie, a związanego z nowymi regulacjami pracy w sejmowych kuluarach mediów oraz ostrego konfliktu, który wytworzył się w piątkowy wieczór podczas obrad parlamentarzystów.

– W Polsce mamy kolejny zamach, tym razem zamach na demokrację – podkreśla poseł Urszula Augustyn. – On co prawda pełza, dzieje się przez ostatnie kilka miesięcy, ale teraz doszło do apogeum, zupełnie niepotrzebnego. Sprzeciwiamy się temu, co dzieje się w parlamencie, sprzeciwiamy temu, co dzieje się w Polsce. Nie pozwolimy na to, aby odbierano nam nasze prawa i łamano demokrację. To jest moment, aby powiedzieć dosyć i stop.

Posłanka Platformy powtórzyła także wszystkie postulaty, które formułuje opozycja, czyli odwołania marszałka Marka Kuchcińskiego,  przywrócenia wyrzuconego z obrad nad budżetem posła Michała Szczerby, ponownego głosowania nad przyszłorocznym budżetem oraz nienakładania na media ograniczeń w sejmowej pracy.

– Patrzymy z niepokojem na to, co dzieje się w Warszawie. Otrzymaliśmy z różnych środowisk, partii, organizacji wiele wiadomości, aby coś w końcu zrobić. Do naszych pikiet przed siedzibą PiS dołączają zwykli mieszkańcy miasta, którzy spacerują ul. Wałową  – przyznał podczas dzisiejszej konferencji prasowej  Henryk Słomka-Narożański. – Kolejny nasz protest pod siedzibą PiS-u planujemy jutro, aby dać jasny sygnał poparcia z Tarnowa dla działań opozycji w Warszawie.

Komentarz

Dziś nieco śmieszy mnie obrona wolnych mediów w wykonaniu Platformy Obywatelskiej w Tarnowie. Dlaczego? Otóż o ile organizatorzy dzisiejszej konferencji prasowej grają w miarę fair play, o tyle kandydat na prezydenta Tarnowa z ramienia PO Roman Ciepiela raczej bliżej ma do białoruskich standardów związanych ze współpracą z mediami. Dyskryminacja w tym wypadku to słowo klucz. Nie jest tajemnicą, że od prawie roku nasza Redakcja nie jest zapraszana na wydarzenia organizowane przez Urząd Miasta tak jak inne media. Mimo próśb, z odmową spotykają się nasze zapytania o możliwość spotkania face to face z urzędnikami, aby w jak najbardziej obiektywny sposób prezentować opisywaną rzeczywistość. Co więcej, na odpowiedzi na nasze zapytania o różne kwestie dotyczące funkcjonowania miasta czekamy o wiele dłużej od innych redakcji, co znacznie utrudnia nam wydawanie naszego Magazynu. Paradoksalnie to nie nam Prezydent Ciepiela robi na złość, ale w ten sposób okazuje swój specyficzny szacunek do 15 tysięcy Czytelników, którzy co dwa tygodnie sięgają po Kuriera.

Szef PO w Tarnowie ex poseł Robert Wardzała nie jest wcale lepszy. Tylko na odpowiedzi na zadane ostatnio pytania czekamy od 17 listopada.

Wolne media? Dobre sobie.