Podpalacz z Radłowa z zarzutami, ale na wolności

Przypomnijmy, że w piątek służby zostały postawione na równe nogi za sprawa zgłoszenia o kilku pożarach w Radłowie i okolicach. Ogniem zostały objęte pustostan byłej cegielni, sterta palet, nieużytki rolne oraz samochody osobowe, w tym dwie karetki pogotowia ratunkowego.

W pierwszej kolejności do akcji ratowniczych przystąpili strażacy z jednostek państwowych oraz druhowie z okolicznych OSP. To oni jako pierwsi przybyli na miejsca objęte pożarami. Z ich ustaleń wynikało, że ogień został najprawdopodobniej podłożony, w każdym z tych miejsc. Nie było jednak zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców miasta i gminy Radłów. W związku z tym, do swoich czynności przystąpili policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Już w późnych godzinach wieczornych został wytypowany mężczyzna, który mógł spowodować powstałe uszkodzenia, znany tarnowskim policjantom, karany już za podobne przestępstwa. Został on zatrzymany w rejonie jednego z pożarów.

Przeprowadzone oględziny wszystkich miejsce wspólnie z biegłym z zakresu pożarnictwa wskazały, że do powstania zarzewia ognia przyczynił się człowiek. Policjanci przystąpili do zbierania materiałów dowodowych mogących posłużyć w postępowaniu przygotowawczym. Zebrano dowody z miejsca podpaleń oraz przeglądnięto zapis kamer znajdujących się w rejonie ich powstania. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu 35-latkowi; 4 zarzutów uszkodzenia mienia w związku z podpaleniem.

Mężczyzna nie przyznał się do przedstawionych zarzutów. Został jednak doprowadzony do tarnowskiej prokuratury, gdzie został ponownie przesłuchany. Prokurator prowadzący, na podstawie zebranych materiałów postanowił zastosować wobec mężczyzny środki wolnościowe w postaci dozoru policyjnego. Mieszkaniec gminy Radłów będzie odpowiadał przed tarnowskim sądem z wolnej stopy. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 7 i pół roku.