25 kwietnia 2024
Wywiady

Roman Łucarz: Nasze szkoły gotowe są do przyjęcia absolwentów podstawówek i gimnazjów, także z Tarnowa

Rozmowa ze Starostą Tarnowskim ROMANEM ŁUCARZEM

Czy Powiat Tarnowski musi zamknąć Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Radłowie?

Musi zamknąć, bo w tej chwili nie ma żadnej nadziei, że nabór, który w zeszłym roku był na bardzo niskim poziomie, bo zgłosiło się zaledwie dwóch uczniów, będzie większy. Nie poprawiłby sytuacji nawet tegoroczny podwójny nabór. Jeśli mielibyśmy dwóch uczniów z jednego rocznika po podstawówce i dwóch z drugiego po gimnazjum, to nie moglibyśmy ich połączyć, bo to są inne programy. Uczniowie po gimnazjum mają trzyletnie liceum i czteroletnie technikum, a po podstawówce czteroletnie liceum i pięcioletnie technikum. Symptomatyczne jest też to, że w ubiegłym roku nie zgłosił się ani jeden uczeń z samego Radłowa. Młodzi ludzie z różnych powodów nie są zainteresowani nauką w tej szkole.
Były podejmowane próby ratowania tej szkoły co najmniej od 2013 roku. Mógłby Pan przypomnieć te wszystkie działania?

Gdy po objęciu funkcji starosty w 2013 roku zacząłem analizować sytuację szkoły w Radłowie to od razu zauważyłem pojawiający się problem. Z dokumentów wynikało, że pierwsze niepokojące zjawisko pojawiło się w 2004 roku gdy zlikwidowano szkołę zawodową. Już wtedy nie było do niej naboru. Następnie w 2012 roku był ostatni nabór do liceum. I później zostało już tylko technikum gastronomiczne, które też miało coraz mniejszy nabór. Dlatego ostrzegałem ówczesnych dyrektorów szkoły, że sytuacja robi się niebezpieczna, żeby podjąć działania zmierzające do zwiększenia naboru. W Starostwie Powiatowym zorganizowałem też spotkanie z rodzicami i nauczycielami. Obiecałem, iż jeśli będzie 25 chętnych uczniów do jednego oddziału to otworzymy pierwszą klasę. Jednak mimo tego, że było tylko 18 uczniów, a w następnym roku 15, to i tak uruchamialiśmy klasy. Cały czas mobilizowaliśmy nauczycieli, rodziców z tamtych terenów, by posyłali swoje dzieci do tej szkoły jeśli chcą, aby istniała, burmistrza Radłowa, bo przecież szkoła choć nie jest samorządu gminnego, to jest na jego terenie, ale żadnego zainteresowania nauką w niej nie ma. Nie ma więc argumentów, by dalej ją utrzymywać. Powiedzmy sobie szczerze: starosta uczniów do szkoły nie przyprowadzi ani w teczce nie przyniesie. Szkoła zlikwidowała się sama, a nie my ją likwidujemy.

Jakie – Pana zdaniem – są powody tego, że młodzi ludzie nie wybierają tej szkoły, w tym z gminy Radłów?

To jest zastanawiające. Gdy patrzymy na inne szkoły powiatowe, to widzimy, że tak minimum 25 procent do 40 proc. absolwentów gimnazjów z danej gminy idzie do naszych szkół. Natomiast jeśli chodzi o Radłów to tylko 2 procent uczniów po gimnazjach z tej gminy wybierało naszą szkołę, a w ubiegłym roku to nawet mniej. Myślę, że decydującym czynnikiem jest położenie Radłowa. Bliskość do Tarnowa, Mościc, gdzie są dobre szkoły ponadgimnazjalne, a w dodatku dogodne dojazdy, krótki czas podróży. W Tarnowie, dalej od rodziny i domu, młodzi ludzie są anonimowi, czują się bardziej swobodnie. Dawniej tereny wiejskie zamieszkiwali przede wszystkim rolnicy. Ważne było aby dzieci uczyły się blisko domu i szybko wracały po lekcjach do pomocy w pracach w gospodarstwie. Dziś zmieniła się struktura wsi. Ludzie pracują przede wszystkim zarobkowo, nie ma więc nacisku rodziców, by dzieci szły do szkoły w Radłowie. Tak więc tych przyczyn obiektywnych jest dużo.

Co stanie się z uczniami ostatnich dwóch klas i nauczycielami likwidowanego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Radłowie?

Damy propozycję tym uczniom, którzy pozostaną czyli 15 i 18 z trzeciej i czwartej klasy technikum, aby dokończyli edukację w tych samych klasach w naszej szkole ponadgimnazjalnej w Żabnie, odległej kilka kilometrów od Radłowa. Dodatkowo zapewnimy dowóz. Autobus będzie jeździł sprzed istniejącej szkoły w Radłowie w kierunku Żabna przez Wolę Radłowską i Biskupice Radłowskie, bo właśnie najwięcej jest uczniów z tamtych miejscowości. A jeśli chodzi o nauczycieli to teraz jest najlepszy czas na likwidację szkoły. Pojawiają się dwa roczniki w szkołach, więc będą potrzebni dodatkowi nauczyciele. W elastyczny sposób będą mogli przejść do pracy w innych szkołach m.in. do Żabna, gdzie przeniesione zostaną ostatnie dwie klasy z Radłowa.

Jak Pan odbiera włączenie się w sprawę szkoły w Radłowie Prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli?

Oceniam bardzo negatywnie. Jeśli Pan Roman Ciepiela chciał mi coś powiedzieć to mógł się ze mną umówić na rozmowę, ma przecież telefon do mnie, a nie kierować oficjalne pismo. W Tarnowie też likwidowano szkoły i ja nie występowałem z żadnymi pismami żeby te szkoły utrzymywać, bo znam realia. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś się decyduje na likwidację szkoły to sytuacja musi być wyjątkowo trudna. Dostałem też pismo od Pana burmistrza Zbigniew Mączki, który wyraża oburzenie. Odnosi się do mnie – delikatnie mówiąc – dość niegrzecznie. Pragnę przypomnieć, że Pan burmistrz w swojej gminie również likwidował szkoły m.in. w Wał Rudzie, skąd pochodzi błogosławiona Karolina Kózka. Tam też było 33 dzieci czyli była analogiczna sytuacja jak obecnie w szkole w Radłowie.

Prezydent Tarnowa obawia się, że miejskie szkoły nie będą w stanie zapewnić wystarczającej liczby miejsc dla łączonych roczników absolwentów podstawówek i gimnazjów. Czy w takim razie powiatowe szkoły przygotowane są na zwiększony nabór?

Jeśli Pan prezydent obawia się zbyt dużej liczby uczniów to zawsze może ograniczyć nabór. A jeśli obawia się napływu zbyt dużej liczby młodzieży z powiatu tarnowskiego to nie ma problemu. Nasze szkoły mamy na tyle duże, mamy wystarczającą liczbę sal lekcyjnych i kompetentnych nauczycieli, aby przyjąć wszystkich chętnych uczniów. W szczytowym okresie mieliśmy w powiecie ponad 5 tysięcy uczniów, w tej chwili jest około 2600, więc spokojnie możemy przyjąć nadwyżkę związaną z dwoma rocznikami. Każdy kto nie znajdzie miejsca w Tarnowie spokojnie znajdzie je w powiecie tarnowskim. Serdecznie zapraszam do naszych szkół wszystkich absolwentów podstawówek i gimnazjów, także z Tarnowa.

Ile jest w tej chwili szkół w powiecie tarnowskim kształcących w kierunkach zawodowych i ogólnych?

Oprócz szkoły w Radłowie, do której już nie będzie prowadzony nabór, mamy ich osiem. Jedno samodzielne liceum jest w Tuchowie. W pozostałych są również oddziały licealne, ale są w nich też zasadnicze szkoły zawodowe, branżowe i technika. Takie szkoły mamy w Ciężkowicach, Gromniku, Ryglicach, Wojniczu, Zakliczynie i Żabnie, a typową szkołą zawodową, gdzie są wszystkie specjalności jest druga nasza placówka w Tuchowie – Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego.
Jaką te szkoły dysponują bazą, co oferują uczniom?

Mamy bardzo ładne i nowoczesne budynki, cieple i energooszczędne. Pracownie przedmiotowe – informatyczne, gastronomiczne czy samochodowe dzięki pozyskanym środkom unijnym są bardzo dobrze wyposażone. Uczniowie uczą się na nowoczesnym sprzęcie mając do dyspozycji nowoczesne pomoce dydaktyczne. Przy wszystkich szkołach są hale sportowe. Wyjątkiem są Ryglice, ale tam wynajmujemy na lekcje wychowania fizycznego znajdującą się w sąsiedztwie halę od samorządu gminnego. Mamy boiska sportowe. Uczniowie mają możliwość wyjazdu na praktyki zagraniczne z programów unijnych. Bogata jest oferta zajęć pozalekcyjnych.

Jakie kierunki kształcenia cieszą się największym zainteresowaniem?

Liceum w Tuchowie cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Jeśli idzie o kierunki zawodowe to informatyka. Uczniowie klas informatycznych odnoszą duże sukcesy, np. z ZSP w Ryglicach są laureatami ogólnopolskich olimpiad. Hitem są klasy mundurowe. W Gromniku mamy klasę policyjną, w Wojniczu wojskową i straży granicznej, a teraz w Ciężkowicach tworzymy klasę o profilu straży pożarnej. Zainteresowaniem cieszą się technika o kierunku gastronomicznym i hotelarskim. Dużo chętnych jest do kształcenia na mechanika kierowcę. W Tuchowie mamy w pełni profesjonalną bazę mechaniki pojazdowej. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom rynku pracy i współpracujemy w tym zakresie z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy określają swoje potrzeby.

W jaki jeszcze sposób – na zakończenie tej rozmowy – zachęciłby Pan absolwentów tegorocznych szkół podstawowych i gimnazjalnych do wybierania szkół powiatowych?

Myślę, że to co powiedziałem wcześniej jest najlepszą zachętą. Pragnę jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że nasze szkoły położone są w miejscach kameralnych, z dala od ruchliwych ulic. Zapewniają nie tylko dobre warunki do nauki, ale także odpoczynku – w ciszy i spokoju.

Rozmawiał: (RK)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

For security, use of Google's reCAPTCHA service is required which is subject to the Google Privacy Policy and Terms of Use.