Seweryn Partyński: W kampanii nie będziemy głosić pustych obietnic
Rozmowa z Sewerynem Partyńskim, szefem ruchu Kukiz’15 w powiecie tarnowskim.
Seweryn Partyński będzie otwierał listę ruchu Kukiz’15 do sejmiku?
Wyborcze karty odsłonimy przy okazji prezentacji naszego kandydata na prezydenta Tarnowa, dlatego nie chciałbym zdradzać na razie żadnych personaliów, w tym również tego na których listach będzie widniało moje nazwisko.
Jest Pan szefem ruchu w powiecie tarnowskim. Macie już skompletowany skład kandydatów do Rady Miejskiej?
Na tą chwilę zostali wyłonieni liderzy, którzy w swoich okręgach mobilizują znanych im społeczników oraz środowiska zaangażowane w lokalne problemy. Wszystko po to, aby w kampanii nie głosić pustych obietnic, a artykułować rzeczywiste problemy mieszkańców. Oczywiście co do samych personaliów to na pewno wszystko będzie się krystalizować. Do wyborów pozostało jeszcze trochę czasu. Grunt, żeby podjąć mądre decyzje już na poziomie zbierania i mobilizowania naszej kukizowej reprezentacji.
A co z listami do Rady Powiatu Tarnowskiego?
Trzeba mierzyć siły na zamiary. Mimo dużych pokładów entuzjazmu na początku, z czasem odbiliśmy się od ściany politycznej rzeczywistości. Co prawda bylibyśmy w stanie wystawić swoich kandydatów, jednak ciężko byłoby nam się uchronić od tzw. „łapanki”. Wystawianie komitetu dla samego wystawiania niczemu nie służy i przeczy naszej idei samorządowej zmiany. Zmiany oddolnej i świadomej. Inaczej sprawa wygląda w samym Tarnowie, co na pewno jest spowodowane dużym niezadowoleniem z obecnej, złej polityki magistratu, czego nie można powiedzieć o poziomie realizacji zadań przez władze powiatowe.
Kiedy poznamy twarze Kukiz’15, które będą walczyć o miejsca w Sali Lustrzanej?
Myślę, że nastąpi to po tzw. sezonie ogórkowym, czyli zaraz po wakacjach. W czasie gdy ludzie nie myślą o polityce ciesząc się, słusznie zresztą, słońcem i czasem spędzonym z rodziną, my musimy podjąć wytężoną pracę w cieniu naszego biura nad programem, strategią wyborczą i pomysłami, jak to wszystko wytłumaczyć naszym bliskim (śmiech). Mówiąc już tak całkiem serio – musimy doszlifować to co już mamy, aby nie popełnić falstartu.
Wasz lider poseł Norbert Kaczmarczyk zapowiadał, że poważnie rozważa start w wyborach na prezydenta Tarnowa. Pan mocno namawia go do startu? Dlaczego byłby on dobrym kandydatem?
Rzeczywiście, pojawił się również taki scenariusz, w którym Norbert podjąłby walkę o fotel prezydencki w Tarnowie. Osobiście uważam, że byłby świetnym kandydatem. Jest młody, ma doświadczenie samorządowe i kontakty nabyte w pracy parlamentarzysty, które na pewno pomogłyby w skuteczniejszym zarządzaniu miastem. Jego dużym atutem jest również zdolność do mobilizowania zespołu, co jest bardzo istotne nie tylko w organizacji pracy magistratu, ale również na poziomie kampanii wyborczej.
Mówiono wiele o Waszym zespole ekspertów, który szykuje program naprawczy dla Tarnowa. Ale tyle w tym temacie, nic więcej na temat tych prac nie wiadomo. Kto zatem jest w tym zespole, jakie zagadnienia są omawiane oraz jakie rozwiązania są już gotowe?
Prace jeszcze trwają, w zasadzie kosmetyka nad tym, co udało się do tej pory wypracować. Odbyliśmy wiele spotkań z przedsiębiorcami, przedstawicielami środowisk patriotycznych, sportowych, artystycznych oraz naukowych i po prostu rozmawialiśmy o tym, jakie są mocne strony naszego miasta, co w ich opinii kuleje i co należy poprawić. Metodologia naszej pracy opierała się głównie na schemacie biznesowej analizy SWOT. Właśnie to stanowiło fundament do dalszej pracy nad programem, który mamy nadzieję, nie będzie wyborczą kiełbasą, a odpowiedzią na najbardziej palące problemy miasta. Co prawda czas ucieka, jednak nie chcemy go pisać „na kolanie”. Chcemy za to by był odpowiedzią na dzisiejszą rzeczywistość, ale również dobrym drogowskazem na przyszłość.