Prof. Michał Nawrocki: Ludzie potrzebują prawdy

Rozmowa z redaktorem naczelnym „TCN”

„Tarnowskie Colloquia Naukowe”, czasopismo PWSZ, miało 17 marca swoja promocję. To duży sukces?

Ogromny sukces. Mówimy tu o recenzowanym czasopiśmie naukowym ukazującym się w specjalistycznych seriach, posiadającym swoją radę naukową i udostępniającego łamy zarówno autorom tarnowskim jak i zewnętrznym. Rok temu, gdy zaczynaliśmy nikt nie podejrzewał, że osiągniemy tak wiele, w tak krótkim czasie. W tej chwili mamy materiał na najbliższe dwa lata. I tego materiału wciąż przybywa. Ludzie widzą, że mogą działać i działają. To jest wspaniałe.

Początki były trudne?

Początki zawsze są trudne. Zwłaszcza, gdy słyszy się, że lepiej nie robić nic, albo, co szczególnie irytujące, gdy słyszy się, że w Tarnowie nie ma potencjału.

A jest ten potencjał?

A nie widać tego? Jest i to duży.

Otrzymaliście list od Wicepremiera i Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Jarosława Gowina, który napisał m. in.: „Gratuluję wszystkim zaangażowanym w ten projekt osobom, w szczególności jego pomysłodawcy i inicjatorowi, redaktorowi naczelnemu „Tarnowskich Colloquiów Naukowych”, Panu Profesorowi Michałowi Nawrockiemu.” Czy czuje się Pan wyróżniony?

Oczywiście. Jestem bardzo wdzięczny za tę nieoczekiwaną pochwałę. Ale chciałbym z całą mocą podkreślić, że traktuję to jako wyrazy uznania przede wszystkim dla tych wszystkich, którzy tworzą „TCN”. To jest wyróżnienie dla całego zespołu. To jest długa lista, ja jestem na końcu tej listy.

List został odczytany przez Grzegorza Kądzielawskiego, tarnowianina, szefa gabinetu politycznego wicepremiera,  który sam bardzo pozytywnie mówił o „TCN”. Jak ocenia Pan to wystąpienie?

Jako bardzo szczere i chyba bardzo emocjonalne. Grzegorz Kądzielawski jest zresztą człowiekiem, któremu leży na sercu dobro tarnowskiej uczelni i który wielokrotnie dowiódł, że nie są to tylko słowa. Mam zresztą wrażenie, że gdyby Kądzielawski miał większy i bezpośredni wpływ na przyszłość Tarnowa, a mówię to przede wszystkim jako tarnowianin, wiele spraw mogłoby zdecydowanie przyspieszyć. Z drugiej strony cieszę się, że podczas naszej uroczystości nie zostały podjęte wątki polityczne, co często zdarza się na styku polityki i nauki. Tutaj była wyłącznie troska o dobro tarnowskiej nauki. Świadczy to jak najlepiej o Kądzielawskim. Również jako o polityku.

Podczas promocji „TCN” wygłosił Pan wykład poświęcony prawdzie. Dlaczego ten temat?

Ponieważ prawda jest wartością uniwersalną. Ludzie potrzebują prawdy. Zawsze tak było i teraz też  tak jest.