TARNÓW: Koronawirus nie przeszkadza mieszkańcom w rodzinnych wypadach do sklepów
Ta sytuacja musi oburzać! Jak relacjonuje nam jeden z Czytelników, w Tarnowie niektórzy za nic mają ryzyko związane z pandemią koronawirusa i jak gdyby nigdy nic całymi rodzinami szturmują sklepy.
Dziś sytuacja już wydaje się być opanowana pod kątem frekwencji, ruch jest duży, ale nie ogromny jak wczoraj. – Jest jak co sobotę – mówi nam jeden ze sprzedawców. Jednak w związku z zawieszeniem zajęć w szkołach na sklepowe eskapady udają się całe rodziny.
– Tyle się mówi o zagrożeniu, że zawieszenie zajęć w szkołach to nie ferie, żeby ograniczyć wyjścia z domu. Dlaczego ludzie są tacy bezmyślni – rozkłada ręce jeden z naszych Czytelników.
Dziadkowie z wnuczkami, mama z piątką dzieci, mama karmiąca dziecko na ławce w sklepie, mama z kilkumiesięcznym dzieckiem w wózku – takich historii jest niestety wiele.
Mieszkańcom naszego regionu udziela się panika związana z koronawirusem. Robią zakupy na potęgę, a półki sklepowe niekiedy świecą pustkami jak na załączonym zdjęciu.
Apelujemy o rozwagę i zastosowanie się do zaleceń.
… Może dlatego ze nie mają z kim dzieci zostawić? Bo nie są w szkolach itp?
Samobójcy i w dodatku narażają wszystkich
Ludzie oszaleli wykupują wszystko drożdży nie ma w całym Tarnowie głupota.
Nie ma co ulegać panice.W Tarnowie nie stwierdzono koronawirusa.Ludzie żyją normalnie i normalnie pracują.Wystarczy tylko zwiększenie ostrożności i unikanie większych skupisk ludzi.Wazne jest zachowanie higieny.Ale bez przesady,nie dajmy się zwariować.
Myślę, że to pokolenie nie przeżyło jeszcze skutków żadnej zarazy ani wojny i dlatego beztrosko traktuje obecna sytuację. Dopiero jak zaczną umierać bliscy i tak jeden za drugim to może społeczeństwo się opanuje ,a szczególnie młodzież.