Tarnów potrzebuje spopielarni zwłok? MZC: brak lokalnego zakładu podnosi koszty i utrudnia obsługę urnowych pochówków
Rosnący udział pochówków urnowych i konieczność dowozu zwłok do odległych krematoriów w Krakowie i Rzeszowie sprawiają, że budowa spopielarni zwłok w Tarnowie lub najbliższej okolicy staje się nieunikniona — przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków dyrektorka Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie Maria Wójcik. Według danych MZC obecnie około jedna trzecia wszystkich pochówków realizowanych w mieście to pochówki urnowe; konieczność transportu do odległych zakładów znacznie podnosi koszty kremacji i wydłuża czas obsługi ceremonii.
W ostatnich tygodniach w regionie wzrosły emocje wokół planów inwestycyjnych — protesty pojawiły się wobec projektów lokalizacji w Dębinie Zakrzowskiej niedaleko Wojnicza oraz w rejonie lasu Sośnina w tarnowskich Mościcach. Władze Tarnowa i gminy Wojnicz wyraziły zastrzeżenia do proponowanych miejsc, podkreślając problemy związane z bliskością zabudowy i trudności w uzyskaniu wymaganych pozwoleń. Maria Wójcik zastrzega, że nie ocenia konkretnych lokalizacji, lecz akcentuje rosnące zapotrzebowanie na lokalny zakład spopielania zwłok oraz korzyści ekonomiczne i organizacyjne wynikające z jego istnienia. Gdyby koszt transportu i obsługi poza miastem nie był doliczany, kremacja mogłaby być znacząco tańsza dla mieszkańców — dodaje dyrektorka w rozmowie z reporterem Radia Kraków.
Jednocześnie inwestor w Dębinie Zakrzowskiej po raz kolejny złożył w starostwie wniosek o pozwolenie na budowę spopielarni; poprzedni wniosek został odrzucony z przyczyn formalnych. W przypadku lokalizacji w Mościcach samorząd wskazał na wątpliwości związane z uzyskaniem niezbędnych zgód ze względu na sąsiedztwo zabudowań. Sprawa budowy krematorium w powiecie tarnowskim łączy argumenty demograficzne i ekonomiczne z lokalnymi obawami mieszkańców oraz wymogami formalno‑prawnymi, co zapowiada dalsze dyskusje i ustalenia administracyjne.
za: Radio Kraków
