URSZULA AUGUSTYN: Rafał Trzaskowski zdołał zbudować zaufanie i wiarę w zwycięstwo w wyborach
Z poseł Koalicji Obywatelskiej Urszulą Augustyn rozmawia Michał Gniadek.
Wizyta Rafała Trzaskowskiego w Tarnowie była sukcesem, który przerósł Wasze oczekiwania?
Raczej nie rozpatrywałabym wizyty prezydenta Trzaskowskiego w takich kategoriach. Na tarnowską wizytę trzeba popatrzeć szerzej, jako na kolejne fantastyczne spotkanie, kolejne miejsce, w którym udało mu się wzbudzić w Polakach szczery i szeroki uśmiech, zbudować nową, prawdziwą solidarność, wspólnotę ludzi opartą na demokratycznych wartościach. Rafał Trzaskowski zdołał zbudować zaufanie i wiarę w zwycięstwo w wyborach także wśród tarnowian. Podczas spotkań emanuje pozytywną energią, w sposób naturalny potrafi łączyć ludzi. Jest dokładną antytezą tak charakterystycznej dla obozu rządzącego i ich kandydata mowy butnej, konfrontacyjnej, dzielenia ludzi, zaciśniętych pięści i szczęk. Dawno nie było w Polce i w polskiej polityce tak pozytywnej postaci, jak Rafał. Ludzie czują, że jest prawdziwy, że nie udaje, ufają mu. A on buduje uśmiechniętą, energetyczną wspólnotę ludzi wierzących w demokrację, w otwartość, tolerancję, dialog.
Ile zebraliście podpisów pod jego kandydaturą?
Tylko w naszym biurze ponad 5 tysięcy! Ogółem z Tarnowa ponad 8 tysięcy podpisów. To naprawdę bardzo dużo. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy zechcieli podpisać listy. Szczególne słowa uznania należą się ludziom młodym, którzy przecież rzadko interesują się wyborami, a tu było ich sporo, i tym starszym, którzy niełatwo odnajdują się w takich sytuacjach. Ludzie byli pełni entuzjazmu, dzwonili, pytali, przychodzili. I uśmiechali się! To jest właśnie kluczowe. Ten entuzjazm, ta radość. To tak, jakby schowana dotąd, stłamszona przez rządy ostatnich lat Polska pokazała swoją dobrą stronę, szczerą, uśmiechniętą twarz.
W Internecie pojawiły się jednak komentarze, że w związku z ogniskiem koronawirusa w Tuchowie, tak duże zgromadzenie na Placu Kazimierza podczas wizyty R. Trzaskowskiego było, delikatnie mówiąc, ryzykowne. Jak Pani to ocenia?
Gdy popatrzymy, jak wyglądają zgromadzenia w Polsce, wszystko jedno jakich kandydatów, to zobaczymy, że to w Tarnowie nie odbiegało od normy. Przy czym chcę zauważyć, że oficjalne i formalne spotkanie prezydenta Trzaskowskiego odbyło się na konferencji prasowej przed Grobem Nieznanego Żołnierza, przy I LO, w którym dyrektorem był pradziadek Rafała. To on budował gmach liceum i z jego inicjatywy stanął przed nim pomnik Brodzińskiego. Zorganizowaliśmy to spotkanie z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa epidemiologicznego. Na Placu Kazimierza natomiast sporo było spontanicznych reakcji, przy czym staraliśmy się zachować odpowiedzialnie i zgodnie z procedurami. Tarnowianie chcieli spotkać się prezydentem Trzaskowskim, bowiem wierzą w jego zwycięstwo, a także ze względu na jego rodzinne związki z naszym miastem. Cieszę się, że było takie zainteresowanie, dobra atmosfera, entuzjazm i nadzieja. I pełna kultura. Po obu stronach.
Wracając do wyborów, czy założy się Pani ze mną o wygraną Rafała Trzaskowskiego? Obstawiam, że nie wygra a na szali stawiam okładkę ,,Kuriera Tarnowskiego” do Pani dowolnego wykorzystania. Co Pani na to?
Zawsze chciałam mieć duże, kolorowe zdjęcie na okładce pisma p. Redaktora, więc cieszę się, że się to wreszcie uda. A na poważnie! Nie mam wątpliwości, że nowym prezydentem Polski zostanie Rafał Trzaskowski. Zakład honorowo przyjmuję, a na wypadek mojej przegranej zobowiązuję się do zorganizowania akcji charytatywnej, a środki ze zbiórki przeznaczę na Stowarzyszenie Ich Lepsze Jutro.
Na koniec z zupełnie innej beczki. Zapowiadała Pani doniesienie do prokuratury na władze powiatu tarnowskiego ws. mostu w Ostrowie. I co prokuratura na to?
Prokuratura działa według własnych procedur, ma swoje terminy. Pandemia jeszcze ten czas wydłuża. Ponowiłam zapytanie do Prokuratury o stan zaawansowania postępowania. Pozostaje czekać na odpowiedź, a potem działać dalej. Nie ma wątpliwości, że w sprawie mostu na Dunajcu w Ostrowie doszło do poważnych błędów i zaniechań, które skutkowały bezpośrednim zagrożeniem życia mieszkańców. Ktoś musi za to odpowiedzieć, i odpowie, prędzej czy później.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.