Wiesław Krajewski: Staram się rzetelnie wykonywać swoją pracę
Rozmowa z Posłem na Sejm RP Wiesławem Krajewskim – Prawo i Sprawiedliwość.
Za Panem 12 miesięcy w polskim parlamencie. Jakie refleksje ma Pan po tym okresie?
Na pewno nic mnie nie zaskoczyło. Jestem ,,przetarty” w działalności politycznej. Od 1989 roku aktywnie działam w polityce, ale też i w samorządzie. Z polityką związany jestem od 1991 roku kiedy wstąpiłem do Porozumienia Centrum, które w późniejszych latach przekształciło się w Prawo Sprawiedliwość. Zatem jak widać, ideały i światopogląd mój ustabilizowany jest od prawie 30 lat i zapewniam, że nic się w tej kwestii nie zmieni. Wracając do meritum, owszem pojawiły się nowe obowiązki, wyzwania, inny charakter i tryb pracy, ale bez problemu wszedłem w tryby pracy sejmowej i chyba dobrze sobie radzę w tym nowym miejscu pracy. Ale najważniejszym zadaniem jest dobro mieszkańców regionu tarnowskiego.
Jakim sukcesem może się Pan pochwalić w tym nowym miejscu pracy?
Jestem jednym z 460 parlamentarzystów, którzy kolegialnie pracują nad zmianami w polskim prawie. Trudno zatem mówić o indywidualnych sukcesach. Owszem, realizujemy jako Prawo i Sprawiedliwość program wyborczy, któremu zaufali mieszkańcy. Wprowadzony został program 500+, Mieszkanie+, darmowe leki, obniżono wiek emerytalny, reformujemy polską edukację. Jesteśmy konsekwentni i dotrzymujemy danego słowa. Proszę popatrzeć ile zmian dokonało się w ciągu tych zaledwie 12 miesięcy, ale mamy świadomość, że wiele pracy jest jeszcze przed nami. Zawsze rzetelnie podchodzę do swoich obowiązków, uczestniczę w głosowaniach i pracach komisji, czyli wykonuję wszystkie te obowiązki, do których powołali mnie wyborcy w 2015 roku.
Trudno jednak chyba samorządowcowi oderwać się od spraw samorządu?
Drugim elementem mojej poselskiej pracy jest aktywność w okręgu wyborczym. Wspieram wszelkie inicjatywy samorządów oraz innych instytucji działających na naszym terenie. Budowa obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej, czy budowa wschodniej obwodnicy Tarnowa są dużymi zadaniami, którym poświęcam wiele uwagi. Są jednak i mniejsze inwestycje, jak chociażby budowa Komisariatu Policji w Wojniczu czy w Żabnie, gdzie również pośredniczę w rozmowach samorządowców z władzami Komendy Głównej. Sporym wyzwaniem jest budowa nowoczesnego Centrum Bezpieczeństwa w Brzesku, czyli jednej siedziby dla policjantów i strażaków. To tylko kilka zadań, w których mam swoje „trzy grosze”.
Jaki cel wyznacza sobie Pan w swojej pracy parlamentarnej?
Moim celem jest rozwój gospodarczy naszego regionu, ziemi tarnowskiej. W tej tematyce czuję się dobrze. Mam wielu znajomych przedsiębiorców i rzemieślników. Chciałbym, abyśmy wreszcie wspólnie wykorzystywali nasz tarnowski potencjał gospodarczy. Jest Grupa Azoty, Zakłady Mechaniczne i wiele świetnie funkcjonujących firm prywatnych. Mamy też nieoceniony kapitał ludzki kształcony przez tarnowskie uczelnie. Atuty te należy połączyć i wykorzystać dla dobra naszego regionu. Nie jesteśmy zbyt uprzemysłowieni, dlatego powinniśmy wykorzystać również dobro, którym dysponujemy, czyli jakość naszych ziem. Przy współpracy z rozwojem rolnictwa, nauką i biznesem wzrost gospodarczy może być na tyle korzystny, że młodzi mieszkańcy nie będą chcieli opuszczać rodzinnych stron. Aby jednak zostali musza mieć godziwą pracę i płacę oraz szanse i pespektywy rozwoju.
Jest Pan jednym z najaktywniejszych posłów. Jak Pan znajduje czas na pracę w sejmie, ale też i obowiązki w okręgu, co widać w mediach społecznościowych? Często odwiedza Pan dzieci w szkołach, uczestniczy w konferencjach i spotkaniach. Jaka jest Pana recepta?
Dziękuję, ze Pan Redaktor zauważył moją aktywność i zaangażowanie. To wynika z mojego charakteru. Lubię pracować. W swoim życiu sam musiałem na wszystko zapracować i to dziś procentuje tym, że te wykonywane obowiązki w Sejmie czy tu w regionie są zauważalne. Mam nadzieję że mieszkańcy ziemi tarnowskiej też to dostrzegają. Startując w kampanii wyborczej obiecywałem, że rzetelnie będę wykonywał swoją pracę i słowa dotrzymuję.
Pierwszy rok Pana w Sejmie został ,,uczczony” przez posłów PO blokadą mównicy. Jak kryzys sejmowy wyglądał z Pana perspektywy? Pan również miał problemy z opuszczeniem gmachu?
Mieszkam w hotelu sejmowym, więc po obradach udałem się do swojego pokoju. To co się działo wokół, tak jak miliony Polaków, z zażenowaniem oglądałem dzięki relacjom telewizyjnym. To co widzieliśmy w wykonaniu opozycji było gorszące i to przede wszystkim dla młodych ludzi, którzy uczą się demokracji. Byłem nie tak dawno w jednej ze szkół i dzieci pytały mnie właśnie o to, co się dzieje w Sejmie. Musiałem tłumaczyć dzieciom co się dzieje i dlaczego niektórzy posłowie są „niegrzeczni”. Natomiast moja refleksja na temat tych wydarzeń jest taka: totalna opozycja nie może się pogodzić, iż Polacy w wyborach 2015r zdecydowali inaczej i do dnia dzisiejszego nie mogą tego zaakceptować. Polacy zagłosowali na PiS, zdobyliśmy sejmową większość i jesteśmy zobowiązani, aby realizować postulaty zawarte w naszych dokumentach programowych. Za 3 lata Polacy ponownie ocenią, czy zasługujemy na ich zaufanie.
Jak ocenia Pan pomysł kadencyjności w samorządach?
Sam byłem samorządowcem i jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Kadencyjność jest najzdrowszym rozwiązaniem dla wszystkich, zarówno dla rządzących, jak i rządzonych. Nie ma zgody na tworzenie się układów polityczno-towarzyskich i na koterię. Kadencyjności nie można łączyć z radnymi czy posłami. Zarówno poseł jak i radny, sam w sobie nie stanowi żadnej siły ani władzy. Natomiast wójt czy prezydent autonomicznie może podejmować różne, nawet daleko idące decyzje. Nie można oczywiście generalizować problemu ale sprawowanie władzy prze wiele lat powoduje pewne patologie, na co mamy wiele przykładów w całej Polsce. Mam nadzieję że uda nam się to zmienić.