Adam Jarubas: Projekt Loara szansą na rozwój Zakładów Mechanicznych w Tarnowie
Rozmowa z Adamem Jarubasem, nr 2 na liście Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego
Na Pana stronie internetowej jarubasadam.pl ostatni punkt programu, z jakim idzie Pan do PE to bezpieczeństwo. W jaki sposób zamierzałaby Pan wspierać polski przemysł zbrojeniowy już jako europoseł?
Przede wszystkim wspierałbym wszelkie działania polskich spółek zbrojeniowych na rzecz wspólnych przedsięwzięć obronnych krajów NATO, w tym głównie przy wykorzystaniu środków Europejskiego Funduszu Obronnego ( EDF/EFO- European Defence Fund), którego celem jest właśnie wsparcie inwestycji na badania w dziedzinie obronności, rozwój prototypów, czy w końcu zakup sprzętu wojskowego i technologii. Przecież to 13 mld euro, które będą rozdzielane również dzięki inicjatywie i wsparciu poszczególnych europosłów. Dlatego będę nalegał, aby polskie spółki zbrojeniowe już teraz przygotowały własne propozycje w tym obszarze, wskazując przy tym na możliwe kierunki współpracy zagranicznej, która jest niezbędna do uzyskania dotacji z EFO. W mojej ocenie np. Zakłady Mechaniczne Tarnów mogą mieć wiele do uzyskania, głównie w zakresie rozwoju technologii rakietowych. Warto przy się zastanowić, czy projekt polskiego systemu NAREW lub reaktywacja projektu LOARA nie mogłyby zostać zgłoszone do EFO przez Polskę i inne kraje, które planują pozyskanie tego rodzaju sprzętu wojskowego. Podobne projekty powinny być zgłaszane w dziedzinie tzw. dronów, które znajdują coraz szersze zastosowanie na rynku wojskowym i cywilnym.
Polska powinna działać na rzecz wspólnych przedsięwzięć obronnych krajów NATO w ramach Unii Europejskiej. Tylko silna i zjednoczona Unia Europejska zwiększa bezpieczeństwo Polski.
Czy uważa Pan, że potencjał zakładów w Tarnowie nie jest teraz wykorzystywany?
Profil produkcji tarnowskich zakładów został wyznaczony wiele lat temu. Jedyne czego zakłady te potrzebują obecnie to silniejsze wsparcie rządowe stwarzające warunki do realnego rozwijania i budowania zdolności przemysłowych. Tego wsparcia niestety w ostatnim okresie brakowało, a w niektórych przypadkach można było nawet mieć wrażenie, że decyzje ministerstwa obrony narodowej są świadomie ukierunkowane na szkodzenie tarnowskiej spółce.
Czy mógłby Pan rozwinąć ten temat?
Chodzi o technologię polskiego 40 mm granatnika rewolwerowego RGP-40, który w latach 2007-2010 powstał w ZM Tarnów w ramach umowy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Ministerstwem Skarbu Państwa, przy wykorzystaniu ponad 30 mln zł. środków budżetowych. Zabrakło w tym czasie zdrowego rozsądku przy kontynuowaniu tego projektu na rzecz armii, podobnie jak to miało miejsce w odniesieniu do finansowanego, również z budżetu państwa, strzeleckiego celownika termalnego SCT Rubin. W przypadku celownika zamknięto przetarg, aby zamówienie skierować bezpośrednio do producenta, tj. firmy PCO. Natomiast w odniesieniu do granatnika uruchomiono przetarg, w którym ZM Tarnów musiały konkurować z pośrednikami oferującymi granatniki zagraniczne. Takie decyzje są niedopuszczalne jeśli planujemy tworzenie polskich zdolności przemysłowych w sektorze zbrojeniowym.
Ale z tymi granatnikami podobno są problemy, a wojsko miało nawet zerwać umowę z ZM Tarnów i naliczyć kary umowne?
I to są właśnie niedopuszczalne sytuacje, które wynikają z błędów systemowych. Gdyby wojsko objęło wcześniej nadzorem projekt granatnika, nad którym pracowano w ZM Tarnów, to sprzęt ten już od kilku lat byłyby na wyposażeniu SZ RP, będąc dokładnie sprawdzonym przez wojsko pod każdym względem. Z drugiej strony bardzo niepokojąca jest sentencja zdarzeń związanych z tarnowskimi granatnikami, gdzie najpierw wojsko, a potem policja, rezygnują z ich dostaw. Można mieć nawet wrażenie, że komuś mogło zależeć na tym, aby RGP-40 produkowany w ZM Tarnów nie był zamawiany w trybie podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, aby właśnie doprowadzić do obecnej sytuacji, stwarzając pośrednikom warunki do wprowadzenia granatnika zagranicznego.
W jakich konkretnie projektach ZM Tarnów mogłyby wziąć udział obecnie?
Zadania dla ZM Tarnów sklasyfikowałbym w dwóch obszarach, wymagających decyzji nowego już mam nadzieję ministra obrony narodowej. Pierwszy obszar dotyczyłby takich sytuacji jak chociażby wspomnianego RGP-40, który powinien jak najszybciej trafić do armii, Policji, i innych służb, uznając produkcję w ZM Tarnów za istotną dla podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa.
Drugi obszar decyzyjny objąłby wszelkiego rodzaju nowe technologie oraz modyfikacje posiadanej oferty, skonfigurowanej przy wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii całego polskiego sektora zbrojeniowego. Kluczowym jest podjęcie decyzji o reaktywowaniu projektu LOARA, stwarzając polskim spółkom warunki do rozwoju technologicznego. Kontrakt ten powinien jak najszybciej trafić do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w tym do Zakładów Mechanicznych w Tarnowie – w zakresie technologii sterowania automatem armaty KDA 35 mm, a także zakładów MESKO w Skarżysku Kamiennej – w zakresie rozwoju technologii rakiety przeciwlotniczej o zasięgu do 10 km. Podobnie jak wcześniej, liderem projektu powinna być spółka PiT-Radwar, a podwozie gąsienicowe – np. K9 Krab – powinna dostarczyć Huta Stalowa Wola. Należy przy tym dążyć do tego, aby w ramach nowej Loary polskie spółki zbrojeniowe uzyskały zdolności przemysłowe pozwalające na opracowanie i samodzielną seryjną produkcję artyleryjskich i rakietowych zestawów przeciwlotniczych o zasięgu do 10 km, zastępując w polskiej armii wszystkie systemy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu klasy VSHORAD (Very Short Range Air Defence), które były i są zawsze jednym z najważniejszych elementów bezpośredniej obrony wojsk, np. w czasie przepraw lub zmiany miejsca dyslokacji. Założenie to jest o tyle zasadne, że zapotrzebowanie na samobieżne zestawy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu zaczyna wzrastać, z uwagi na potrzebę ochrony wojsk przed dronami, pociskami moździerzowymi, a nawet rakietami własnej roboty. W myśl bowiem zasady koszt-efekt, żadna armia nie będzie wykorzystywała do takich celów wartych miliony dolarów zestawów klasy Wisła czy Narew.
Koalicja Europejska powstała bo chcemy, aby Polska odzyskała znaczącą rolę w Europie, bo bezpieczniejsza Polska to Polska w silnej, zjednoczonej Unii Europejskiej. Dlatego też każdy głos oddany 26 maja, a potem jesienią, jest tak ważny dla przyszłości Polski i proszę o te głosy.
Co chciałby Pan powiedzieć Tarnowa i szerzej, Małopolski, aby 26 maja poszli zagłosować?
Wykorzystajmy prawo do wolnego wyboru, o którym poprzednie pokolenia mogły jedynie marzyć. Koalicja Europejska powstała bo chcemy, aby Polska odzyskała znaczącą rolę w Europie, bo bezpieczniejsza Polska to Polska w silnej, zjednoczonej Unii Europejskiej. Dlatego też każdy głos oddany 26 maja, a potem jesienią, jest tak ważny dla przyszłości Polski i proszę o te głosy. Wielki Wybór to nie tylko hasło – to fakt, to decyzja, którą każdy z wyborców powinien wziąć sobie do serca.