Bernacki: Posłowie PO mogą stanąć przed sądem za blokowanie mównicy

Szef tarnowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości poseł Włodzimierz Bernacki przyznał w porannej rozmowie Radia Kraków, że protestujący od kilku tygodni posłowie w sali plenarnej Sejmu mogą trafić przed oblicze sądu. 

– Tu mamy wiele instrumentów działań. Blokowanie mównicy i fotela marszałka to działanie przeciwko zasadom etyki poselskiej i dokonywanie czynności, które opisuje kodeks karny. To też będzie miało konsekwencje takie, że kancelaria Sejmu będzie mogła z powództwa cywilnego skarżyć posłów PO, w związku z kosztami. Chodzi na przykład o koszty instalowania aparatury w sali kolumnowej. Instrumenty są. To powinno być zastosowane wobec wszystkich pojedynczych posłów, którzy naruszyli prawo w trakcie 33. posiedzenia. Mam nadzieję, że to instrumentarium nie będzie musiało być użyte po rozpoczęciu 34. posiedzenia Sejmu – powiedział prof. Włodzimierz Bernacki.

Mimo tak zdecydowanej postawy, szef tarnowskich struktur PiS ma nadzieję na kompromis i zakończeia patowej sytuacji w parlamencie.

–  Jakby nasz klub parlamentarny, czy inne kluby, które chcą normalnie pracować, nie chciały kompromisu to prokuratura podjęłaby czynności już teraz. Nie chcemy zaostrzenia sytuacji. Dlatego działamy delikatnie, mimo że prawo zostało w mojej opinii naruszone. Te czyny opisuje kodeks karny i inne normy prawa. Czekamy na rozsądne decyzje PO i lidera PO. Mamy jednak wątpliwości czy liderem jest Grzegorz Schetyna. Nie wiem czy ta młoda grupa posłów, którzy rzucają się do tętnic Schetyny, nie popycha go do tak nierozważnych kroków – zauważa profesor Bernacki.