KWK 2017: Tarnowski prolog dla Piotra Konwy
Krótkim prologiem rozegranym na tarnowskich ulicach rozpoczął się 34. Karpacki Wyścig Kurierów. Po zwycięstwo w sobotnie popołudnie sięgnął Piotr Konwa z TC Chrobry Scott Głogów, zostając zarazem pierwszym liderem klasyfikacji generalnej.
Choć zima odpuścić nie chce i nawet u progu maja straszy ziąbem i deszczem, kolarze tradycyjnie stawili się na starcie Karpackiego Wyścigu Kurierów – największego wyścigu kolarskiego dla orlików w środkowo-wschodniej Europie, który w tym roku odbywa się po raz 34.
Do Tarnowa zjechały ostatecznie 22 drużyny, co oznaczało ponad 100-osobowy peleton. W tym przypadku jednak mniej, wcale nie oznacza gorzej, bowiem pozostałym werwy i ambicji wcale nie brakuje. Najlepszym przykładem był rozegrany w sobotnie popołudnie prolog. Choć od rana jeszcze padało, z czasem zaczęło się wypogadzać i nawet gdzieniegdzie poświeciło słońce. Punktualnie o godzinie 17.00 pierwszy z zawodników zjechał z rampy startowej na ulicy Romanowicza w Tarnowie. Do pokonania był krótki, liczący 3100 metrów odcinek z nawrotem w połowie dystansu. Trasa płaska jak stół, szeroka, bez najmniejszych trudności technicznych. Wystarczyło się dobrze „rozbujać” i jechać swoje. Zespoły ruszały na trasę w kolejności odwrotnej do listy startowej, więc jako pierwsi podjęli się próby kolarze z Klubu Kolarskiego Tarnovia. Zmagania zainaugurował Tobiasz Pawlak, którego czas przejazdu wyniósł 4 minuty i 2 sekund. Przez jakiś czas przewodził on klasyfikacji, ale jego rezultat poprawił o 7 sekund Piotr Konwa z TC Chrobry Scott Głogów. Kolejni orlicy przemykali przez trasę prologu, ale nikt nie był w stanie pobić wyniku uzyskanego przez Konwę. Blisko był Lars Van Den Berg z drużyny Metec – TKH, ale kreskę minął sekundę później od podopiecznego Bolesława Bałda z Głogowa. Niewiele stracił także reprezentant Estonii Silver Maoma, jednak i on nie był w stanie zagrozić Konwie.
Ostatecznie to właśnie Piotr Konwa sięgnął po zwycięstwo na prologu 34. Karpackiego Wyścigu Kurierów, obejmując jednocześnie prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Obok zawodnika Chrobrego Głogów na podium stanęli Lars Van Den Berg i Silver Maoma.
– Przyznam, że zupełnie nie spodziewałem się tego zwycięstwa. Wystartowałem jako jeden z pierwszych i szybko objąłem prowadzenie – mówił na mecie zaskoczony swoim sukcesem Piotr Konwa. – Po dotarciu na metę udałem się jeszcze na rozjazd, a kiedy wróciłem po 20 minutach nadal byłem najlepszy. Taka niespodzianka bardzo jednak cieszy, to ważne dla mnie i dla całej drużyny Chrobry Głogów. W kolejnych dniach będziemy walczyć o etapowe zwycięstwa, no i klasyfikację generalną – dodał.
© carpathianrace.eu / Małgorzata Wolak