TARNÓW: Cztery osoby nie żyją! Co wiemy o tragedii na ul. Św. Marcina?

Jak już informowaliśmy, w Tarnowie w jednym z mieszkań przy ul. Świętego Marcina doszło do makabrycznego zdarzenia. Nie żyje czteroosobowa rodzina. Co już wiemy kilkanaście godzin po tym tragicznym zdarzeniu?

Nie żyje dwoje dorosłych i dwójka dzieci. Wczoraj wczesnym popołudniem w Tarnowie na nowym osiedlu u stóp Góry świętego Marcina rozegrał się prawdziwy dramat. Około godziny 13. tarnowska policja otrzymała zgłoszenie od babci, która była zaniepokojona brakiem kontaktu z rodziną. Postanowiła więc udać się na miejsce, czyli do jednego z mieszkań na ul. Świętego Marcina. To co zobaczyła przez okno zmroziło krew w jej żyłach – na podłodze leżała kobieta. Drzwi do mieszkania były zamknięte od środka, dlatego konieczna była pomoc strażaków, którzy siłowo weszli do mieszkania.

Wszędzie było pełno krwi. Najbliżej drzwi leżała Katarzyna O. (41 lat) i była już martwa. W kolejnych pomieszczeniach odnaleziono zwłoki dwóch córek (3 i 6 lat) oraz Tomasza O. (43 lata) – mężczyzna miał żyć w chwili przyjazdu służb i być reanimowany, jednak bezskutecznie. Lekarz potwierdził zgon wszystkich członków rodziny. Media donoszą, że według nieoficjalnych i niepotwierdzonych przez policję informacji do zbrodni wykorzystano szlifierkę kątową.

Będący na miejscu policjanci przeprowadzili oględziny oraz zabezpieczyli wszelkie ślady. Zwłoki trafią do Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum w Krakowie w celu przeprowadzenia sekcji zwłok. To pozwoli określić bezpośrednie przyczyny zgonu każdej z osób. Przeprowadzenie sekcji zaplanowano na poniedziałek.   

Dodajmy, że ciała kobiety i dzieci miały podcięte gardła. Sporo do myślenia daje również to, że nie stwierdzono takich obrażeń u mężczyzny.

W mediach pojawiła się też informacja, jakoby Katarzyna O. miała chcieć rozwodu z Tomaszem O., który nie chciał słyszeć o końcu związku. 

Fot. STARnowa.TV