Wybory: Cała rodzina pomaga Kaczmarczykowi
Bez pieniędzy z budżetu, za to ze wsparciem rodziny i przyjaciół – tak można podsumować kampanię Ruchu Kukiz’15 do Parlamentu Europejskiego. Kukizowcy pozbawieni subwencji, które przysługują partiom politycznym, własnym sumptem walczą o zaistnienie wśród oceanu bilboardów i plakatów.
Jak pokazuje poseł Norbert Kaczmarczyk (10. miejsce na liście do PE) w kampanię zaangażowana jest cała jego rodzina – ojciec spawa konstrukcje pod banery, a on sam zakasa rękawy i wraz z bratem jeździ po całym regionie wieszając materiały ze swoją podobizną. W akcje „banerowe” zaangażowani są również sympatycy, znajomi i przyjaciele posła, którzy w mediach społecznościowych chętnie publikują wyrazy poparcia wraz z fotografiami przywieszonych chwilę wcześniej „płacht” wyborczych na swoich domach czy ogrodzeniach.
– Ważniejsze od subwencji i milionów są ludzie, na których można liczyć niezależnie od daty w kalendarzu wyborczym. To mnie ogromnie cieszy i w pełni rekompensuje niedostatki spowodowane brakiem subwencji. Przeciwnicy z dużych partii mają pieniądze od wszystkich obywateli, niezależnie od tego czy ich popierają czy nie, a ja mam wsparcie tych, którzy wierzą we mnie i Ruch Kukiz’15 – mówi z dumą poseł Kaczmarczyk.
Dodajmy, że liderem listy do PE w okręgu małopolsko-świętokrzyskim Ruchu Kukiz’15 jest Paweł Kukiz-Szczuciński
to taki karierowicz, dzieki Kukizowi do sejmu sie dostał, nie oceniam go pozytywnie