16 maja 2024
Aktualności

Zaostrza się spór o miejskie autobusy z sąsiednimi gminami

Jak już informowaliśmy, Tarnów wypowiedział gminom Pleśna, Tarnów i Lisia Góra umowę na obsługę komunikacji publicznej. Dlaczego? Bo chce dostawać więcej pieniędzy od gmin. Podczas telekonferencji 1 września ustalono, iż w ciągu czterech miesięcy okresu wypowiedzenia wójtowie gmin i prezydent Tarnowa wypracują nowe zasady współpracy i podpisana zostanie nowa umowa, w większym stopniu uwzględniająca zasady rentowności. Tymczasem wójtowie spotkali się 8 września w swoim gronie i wystosowali oświadczenie, z którego treści wynika, że dotychczasową współpracę oceniają dobrze, ale nie godzą się na nowe propozycje forsowane przez prezydenta Romana Ciepielę.

„Miasta podobnej wielkości, które z sąsiednimi gminami również porozumiewają się w sprawie organizacji transportu zbiorowego, opłaty za tzw. wozokilometr naliczają albo w jednakowej wysokości dla wszystkich, lub też wobec ościennych samorządów stosują wręcz ceny preferencyjne. Ma to służyć pobudzeniu wzajemnych relacji gospodarczych i umocnieniu ich dobrej współpracy” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez wójta Lisiej Góry Arkadiusza Mikułę, wójta gminy Tarnów Grzegorza Kozioła i wójta gminy Pleśna Józefa Knapika.

 

Urząd Miasta wylicza, że w ubiegłym roku z budżetu Tarnowa wydatkowano na transport zbiorowy ponad 37 mln zł, a dochody z tegoż transportu wyniosły 17 mln 234 tys. zł (w tym: 10 milionów 242 tys. ze sprzedaży biletów, dokładnie 4 mln 14 tys. 326 zł wpłaty od gmin ościennych, ponad 2 mln 46 tys. zł z funduszy UE). Jak wynika z prostego odejmowania miasto dopłaciło w roku 2019 do transportu zbiorowego blisko 20 milionów zł. Magistrat informuje także o kosztach linii podmiejskich, czyli komunikacji w gminach. Dochody z biletów na tych liniach wyniosły 3 mln 160 tys. 89 zł, gminy dopłaciły 4 mln 14 tys. 326 zł, zaś pełne koszty obsługi tych linii wyniosły 13 mln 658 tys. 649 zł. Z ostatecznego rozliczenia wynika, że w ubiegłym roku budżet Tarnowa dołożył do utrzymania podmiejskich linii w trzech gminach dokładnie 6 mln 484 tys. 234 zł i 93 grosze.

 

Prezydent Roman Ciepiela podkreśla, iż nadal aktualna jest jego propozycja wspólnego, czyli czterostronnego, dyskutowania o wszystkich aspektach międzygminnego porozumienia komunikacyjnego, niekoniecznie za pomocą oświadczeń i wpisów w mediach społecznościowych. Władze Tarnowa są otwarte na wszelkie propozycje, przypominając, iż dotychczas żadne nie padły. Jest sporo czasu, aby opracować satysfakcjonujące wszystkich rozwiązania, które po uściśleniu przez fachowców zyskają akceptację radnych.

Jednocześnie Urząd Miasta wytyka bezsensowną, jego zdaniem, argumentację włodarzy podtarnowskich gmin.

Szkoda, że w oświadczeniu włodarze trzech gmin nie podali przykładów na swoje twierdzenie o cenach preferencyjnych, jakie stosują inne miasta wobec gmin, z którymi mają umowy o wspólnym transporcie publicznym – czytamy w komunikacie Urzędu Miasta.

Na tym jednak nie koniec.

O propozycji prezydenta Romana Ciepieli dotyczącej urealnienia kosztów ponoszonych przez gminy trzej wójtowie piszą w swoim oświadczeniu: „To nie tylko znaczny wzrost kosztów dla gmin, w przypadku których utrzymanie reżimu finansowego jest podstawowym warunkiem sprawnego funkcjonowania, ale i zaprzeczenie promowanej przez prezydenta idei aglomeracji tarnowskiej i wzajemnych dobrych relacji.”
Mamy tutaj do czynienia z dość ciekawą konstrukcją myślową, bowiem zdaniem wójtów utrzymanie reżimu finansowego w gminach jest „podstawowym warunkiem sprawnego funkcjonowania”, ale wydaje im się, że w przypadku Tarnowa i jego budżetu chyba już takim warunkiem nie jest i miasto może w nieskończoność dokładać do linii podmiejskich.
Otóż zadaniem i powinnością prezydenta jest przede wszystkim dbanie o dobro miasta i jego mieszkańców, a w tym mieści się również, a nawet przede wszystkim, utrzymanie reżimu finansowego, szczególnie w okresie epidemii koronawirusa i w obliczu spustoszeń, jakich dokonała w miejskich budżetach poprzez drastycznie zmniejszone dochody. W tym kontekście ewidentnie wymaga przemyślania fakt czy swoiście pojmowana przez wójtów „idea aglomeracji tarnowskiej i wzajemnych dobrych relacji” jest warta blisko 6,5 mln zł rocznie. Tym bardziej, że obecnie na „idei aglomeracji” zyskują przede wszystkim mieszkańcy gmin, korzystając z tarnowskiej oferty kulturalnej, bazy sportowej, rekreacyjnej itp., która powstała z pieniędzy tarnowian.

Fot. Archiwum

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

For security, use of Google's reCAPTCHA service is required which is subject to the Google Privacy Policy and Terms of Use.