Michał Cieślak: Zawsze doprowadzam do końca to co rozpocząłem
Z posłem Porozumienia Michałem Cieślakiem, kandydatem do Parlamentu Europejskiego, rozmawia redaktor naczelny ,,Kuriera Tarnowskiego” Michał Gniadek.
Trudno nie wspomnieć o wydarzeniach w Paryżu. Pożar katedry Notre Dame poruszył niemal wszystkich. Pana również?
Tak! Wstrząsający widok, trudno było uwierzyć, że to się dzieje naprawdę – miałem wrażenie, że płonie dusza Europy. Gdzieś w pamięci budziły się obrazy Europy sprzed kilku miesięcy, a w głębi serca gniew i złość.
Postuluje Pan o większe uprawnienia i diety z budżetu państwa dla sołtysów. Teraz będzie opłacało się zostać sołtysem? Co osiągniemy dzięki wprowadzonym zmianom?
Funkcja sołtysa to najstarsza funkcja społeczna w Polsce, sięga XII wieku. Urząd sołtysa, poza należnym mu uznaniem społecznym i szacunkiem, powinien również znaleźć właściwe miejsce w legislacji i umocowania w prawie. Sołtysi odegrali w historii Polski ogromną rolę, to często z ich inicjatywy powstawały szkoły, świetlice, remizy – dlatego chcemy nadać im stosowną rangę, zwiększyć uprawnienia i ustanowić stałą dietę wypłacaną przez skarb państwa. W Polsce jest 41 tysięcy sołtysów i musimy pomóc im w pełnieniu funkcji, co będzie z korzyścią dla nas wszystkich.
Kilka tygodni temu pojawiła się grafika ,,10 szprych do lotniska”. Jest tam również kolejowa trasa z Tarnowa na północ. To kolejny krok i potwierdzenie, że połączenie Tarnowa z Buskiem i Kielcami jest realne? Jak wyglądała Pana praca w tym temacie w ostatnich miesiącach?
Jak Pan ocenia kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego? Wybory za niespełna miesiąc.
Kandyduje Pan z 8. miejsca z listy PiS. Jakie cele stawia Pan przed sobą jeśli uda się Panu zdobyć mandat europosła?
Jeśli zostanie Pan europosłem odpuści Pan tematy, którymi do tej pory się zajmował?
Mieszka Pan w Szczucinie, od samej młodości jest Pan związany z Tarnowem. Jakie ma Pan ulubione miejsca w Tarnowie i regionie? Gdzie Pan lubi spędzać czas?
Czym interesuje się poseł Michał Cieślak, ma Pan jakieś hobby?
Na koniec proszę o jakąś anegdotę sejmową!
I tu wyjdę na sztywniaka. Ja tak poważnie traktuje swoją pracę, funkcję i gmach Sejmu RP, że nie znam żadnych anegdot. Znam za to kawał: