Policjanci ruszyli na ratunek miauczącemu kotu i małej wiewióreczce
Policjanci nie tylko zajmują się rozbojami, wypadkami czy wlepianiem mandatów. W ostatnich dniach tarnowscy stróże prawa udzielali pomocy zamkniętemu na budowie kotu oraz młodej wiewiórce.
Najpierw do tarnowskich policjantów zadzwoniła osoba, która twierdziła, że od trzech dni z terenu budowy jednego z domów w mieście dobiegają przerażające miauczenia kota, który siedzi pod drzwiami i usiłuje się wydostać na zewnątrz. Mężczyzna twierdził, że zwierzak strasznie się męczy i ktoś pilnie musi mu pomóc. Kiedy policjanci pojechali z pomocą okazało się, że czyjś kot przechadzając się przez plac budowy wykorzystał moment otwartych drzwi domu, wszedł do środka i niezauważony przez nikogo został tam uwięziony. Mundurowi ustalili szybko inwestora, poprosili o przyjazd i oswobodzenie przymusowego więźnia.
Kilka godzin później o pomoc mundurowych dla rannej wiewiórki poprosiła mieszkanka Tarnowa. Z gniazda, które te miłe stworzenia uwiły sobie na dachu jej domu wypadła jedna z rudych kitek. Poważnie pogruchotana wymagała natychmiastowej interwencji. Przejęta wypadkiem właścicielka domu odruchowo wykręciła numer policji prosząc o wsparcie. Policjanci przewieźli ranną wiewiórkę do azylu dla zwierząt. Niestety jakiś czas później otrzymali smutną wiadomość. Liczne złamania sprawiły, że wiewiórki nie udało się uratować.