Uciekający pijany ksiądz… na rowerze
Z racji tego, że mamy pierwszy piątek miesiąca nikogo dziś nie dziwił widok księdza w komeżce udającego się z Panem Jezusem do chorych. Dziś było inaczej. W Niedomicach.
Koło południa policja otrzymała zawiadomienie o obywatelskim zatrzymaniu poruszającego się drogą wojewódzką pijanego rowerzysty w Niedomicach. Zatrzymanie było możliwe, gdyż kierujący rowerem ledwo się nim poruszał, a gdy upadł zainterweniował jeden ze świadków tego zdarzenia. Jednak nim na miejsce przyjechał patrol policji rowerzysta uciekł. Z racji tego, że mamy wspomniany pierwszy piątek, a rowerzysta był w ,,stroju służbowym” dotarcie do jego miejsca zamieszkania potrwało ledwo parę minut. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, niesfornego kapłana wydał proboszcz tamtejszej parafii.
Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ksiądz rowerzysta miał 1,2 promila alkoholu w organizmie. Policja zakwalifikowała to zdarzenie jako wykroczenie.
Ksiądz dostanie wykroczenie a zwykły szarak 2500 zł mandatu i sprawę w sądzie.
Tak to jest jak się jeździ we dwóch na rowerze a jeden prowadzi
Takie są efekty zamiatania wszystkiego pod dywan…. Całkiem niedawno ten sam ksiądz był tak pijany że nie był w stanie odprawić mszy….
Proboszcz konfitura. JP NA 100 PROOO
na szafot z nim