5 listopada 2024
AktualnościWywiady

PIOTR GÓRNIKIEWICZ: W polityce nie znalazłem się dla władzy [WYWIAD]

Rozmowa z Piotrem Górnikiewiczem posłem Trzeciej Drogi. 

W błyskawicznym tempie wszedł Pan do wielkiej polityki. Dodatkowo obecna rzeczywistość co rusz serwuje kolejne wyzwania sejmowe i samorządowe. Jak Pan sobie z tym radzi?

Należę do osób, które gdy podejmują się jakiegoś wyzwania robią to z pełną świadomością. Wiele lat temu tak było z etapem samorządowym, a teraz z parlamentarnym. Wywodzę się ze świata sportu i biznesu a te dwie dziedziny mają proste wyznaczniki sukcesu: wynik i zysk. Tak staram się też i działać obecnie. Stąd moją obecność w parlamencie traktuję jako sukces wszystkich moich wyborców, a teraz czas przynieść zyski miastu poprzez mocną reprezentację polityczną dbającą o interesy Tarnowa i regionu, z mocnym naszym prezydentem!

 

Ostanie lata to praca na rzecz Tarnowa jako przewodniczący ugrupowania Nasze Miasto Tarnów, jak Pan tą pracą ocenia z obecnej perspektywy ?

Te ostatnie lata w tarnowskim samorządzie to okres, który wiele mnie nauczył. Nasz klub funkcjonował w sposób idealny, zdarzały nam się spory, ale dochodziliśmy do wspólnego porozumienia. Od wielu lat jestem zwolennikiem dialogu, bo tak naprawdę od solidnej rozmowy wszystko się zaczyna. Każde marzenia czy każdy projekt musi być dobrze omówiony. Ubolewam, że takiego dialogu nie udało się poprowadzić w tej kadencji z prezydentem Ciepielą, wiele spraw ważnych dla miasta udałoby się zrealizować.

 

Jak ocenia Pan szansę ugrupowania Nasze Miasto Tarnów w nadchodzących wyborach?

Widzę ogromną pasję i determinację wszystkich obecnych kandydatów na radnych. Wielu z nich znam osobiście i ogromną radość czerpię z obserwacji ich przygotowań do startu w wyborach. 

Obecnie udało się namówić fantastycznych ludzi , ze swoją bogatą historią , społeczników , sportowców , całkiem spełnionych biznesmenów czy seniorów z pokładem wielkiego życiowego doświadczenia.

Ta mieszanka pozwoli w przyszłości spojrzeć na miasto z różnej perspektywy. Wiadomo, że wszyscy do następnej Rady Miasta się nie dostaną, ale wielu z nich będzie stanowiło solidne zaplecze dla przyszłego prezydenta naszego miasta. Doceniam ich determinację i chęć zmian. To ludzie gotowi do ciężkiej pracy.

 

Co dla Pana ważne jest w polityce?

W polityce nie znalazłem się dla władzy, bo tak naprawdę w życiu kilka razy nią dysponowałem na różnych szczeblach mojej kariery, ona nie jest dla mnie celem. W polityce ważna jest skuteczność i tak jak w RM miasta nasze ugrupowanie było skuteczne tak i w obecnej polityce skuteczność to dla mnie priorytet. Jako samorządowiec pozostawiam wiele fajnych zrealizowanych zadań, ale te najważniejsze dla mnie, to dwie hale sportowe, które na nasz wniosek udało się wybudować. To po nas pozostanie na wiele długich lat.

 

Jedność wokół kandydatury Jakuba Kwaśnego jako kandydata Naszego Miasta Tarnów, ale z poparciem całej koalicji robi zapewne wrażenie na pańskich oponentach, trudno było osiągnąć porozumienie?

Jasne, że bardzo trudno. To oczywiste w świecie polityki, gdzie ambicje poszczególnych graczy rosną wraz z poziomem zaangażowania. Tak się jednak składa, że Jakub Kwaśny, ze swoim doświadczeniem, wiedzą merytoryczną i zaangażowaniem osobistym stworzył bardzo dobrą ofertę. Kto miał mu się przeciwstawić? Zrozumiałe, że PO chciała własnego kandydata by umocnić swoją pozycję, ale my myślimy w kategoriach miasta a nie małych, partykularnych interesów. Przy mobilizacji można sprawę wyboru prezydenta Tarnowa rozstrzygnąć w pierwszej turze. Będzie więcej czasu na realną pracę: Uniwersytet Tarnowski, trzeci zjazd z autostrady czy spalarnia same się nie zrobią. Zaangażowałem się mocno we wsparcie Jakuba i wierzę, że wiele wspólnie osiągniemy.

 

Jest formalne porozumienie? Jakaś deklaracja czy podpisana umowa o współpracy?

Odbyło się kilka spotkań na poziomie centralnym i kilka tutaj u nas na miejscu. Cieszę się, że uznano, że to właśnie kandydat NMT będzie walczył o fotel prezydencki. Oficjalne wsparcie dla niego podpisał przecież premier Donald Tusk. Teraz jesteśmy po ustaleniach lokalnych i czas wziąć się wspólnie za efektywną a przecież krótką kampanię. Protokół rozbieżności jakiś istnieje, dotyczy też kilku osób, które na listach się znalazły, ale dla osiągnięcia wspólnego celu warto czasami zachować kompromis. Oczekujemy od partnerów merytorycznego sporu i kreatywnych pomysłów, a nie obrzucania błotem i wycieczek personalnych.

 

No właśnie, w zasadzie u konkurencji trudno dostrzec jakichkolwiek pomysłów czy choćby sporu z Waszymi. Pojawiły się przecież w przestrzeni medialnej: akademik w miejscu budynku telekomunikacji, ogrodnik miejski czy odbudowa zamku.

No właśnie. To pierwsze oznaki ożywienia. Nie możemy się kręcić wokół własnego ogona twierdząc, że nic się nie da. Proszę mi wierzyć, że pojawią się kolejne propozycje. Polityka senioralna, kwestia nowych przestrzeni miejskich, edukacja dzieci i młodzieży czy w końcu aktywność miasta przy wspieraniu aktywności czasu wolnego: kultury i sportu – to kwestie, które wymagają nowego spojrzenia i odważnych idei. Inaczej przyjdzie nam patrzeć na schyłek zacnego grodu jeszcze przed równymi siedemsetnymi urodzinami. Mamy okazję sprawić prezent nam wszystkim i pewnie spełnić też nasze marzenia.

 

Słychać entuzjazm i pewność w głosie pana posła.

Tak. Chciałbym zarazić jak najwięcej naszych przeciwników naszym sposobem myślenia. Nie gramy przecież przeciwko sobie. Gramy może w różnych kolorach koszulek, ale idzie nam o nowy Tarnów. Można powiedzieć Tarnów 2.0

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *